Zakończył się remont Małej Elektrowni Wodnej w Słupsku, działającej w XIV – wiecznym młynie. Działania naprawcze podjęli pracownicy Muzeum Pomorza Środkowego, a były one możliwe dzięki dotacji WFOŚiGW w Gdańsku.
Zakończył się remont Małej Elektrowni Wodnej w Słupsku, działającej w XIV – wiecznym młynie. Działania naprawcze podjęli pracownicy Muzeum Pomorza Środkowego, a były one możliwe dzięki dotacji Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
Młyn Zamkowy uważany jest za jeden z najstarszych, wciąż funkcjonujących, obiektów przemysłowych w Polsce. Znajduje się w centrum Słupska, tuż obok jest Zamek Książąt Pomorskich, Brama Młyńska, Spichlerz Richtera i stylowy „dworek”. Urokliwe otoczenie powoduje, że na mostku nad kanałem często spotykają się młodzi ludzie, robią pamiątkowe zdjęcia. Na tle młyna i elektrowni latem odbywają się Jarmarki Gryfitów, które przyciągają tłumy mieszkańców i turystów.
Prace modernizacyjne Małej Elektrowni Wodnej podejmowane były już 10 lat temu. Ich celem było ratowanie zabytkowego obiektu. Kompleksowe działania zrealizowane zostały jednak w ramach projektu „Remont i modernizacja hydrozespołu Małej Elektrowni Wodnej w Słupsku przy zabytkowym obiekcie Młyna Zamkowego na kanale rzeki Słupi”. Koszt przedsięwzięcia wyniósł około 250 000 zł, WFOŚiGW w Gdańsku udzielił 160 000 zł dotacji, Samorząd Województwa Pomorskiego – 80 000 zł.
Realizacja projektu nie była łatwa – twierdzą pracownicy. Ze względu na zabytkowy charakter, spełnione musiały być liczne wymagania techniczne, trzeba było pokonać wiele przeszkód. Przez lata najbardziej ucierpiały podwaliny ścian budynku. Prowadziło to nie tylko do opadania wypełnień drewnianego szkieletu ścian, ale także do przesunięcia się ich dolnych części względem podłoża nawet o 10 cm. Mogło to doprowadzić do zawalenia więźby dachowej. Jedynym ratunkiem była całkowita wymiana zniszczonych części podwalin. Poza tym budynek wymagał szeregu innych prac – oczyszczenia konstrukcji betonowych i metalowych, naprawy tynków i posadzek, czy wymiany przewodów grzewczych – wyjaśnia Marzenna Mazur – dyrektor Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku. Największym wyzwaniem okazała się jednak modernizacja „serca” elektrowni, czyli turbiny Francisa. To doskonały wynalazek z I połowy XIX wieku, charakteryzujący się wałem ustawionym pionowo. Wyeksploatowany układ kierowniczy nie pozwalał już na uzyskanie pełnej mocy elektrowni. Renowacja wymagała rzemieślniczych wręcz umiejętności, rzadko już dziś spotykanych – mówi Katarzyna Maciejewska – kierownik Działu Edukacji i Promocji.
Na czas remontu konieczne było czasowe osuszenie Kanału Młyńskiego. W tym celu jego wlot zabezpieczony został 150 workami ze żwirem, z których każdy ważył tonę. A lato w 2017 roku było bardzo deszczowe … Poziom wód w kanale podnosił się nieustannie … Uniemożliwiało to wykonanie jakichkolwiek prac… Sytuacja była napięta … Udało się jednak nad nią zapanować.
Dyrektor Marzenna Mazur przyznaje, że remont Małej Elektrowni Wodnej był jednym z najtrudniejszych i najbardziej obciążających przedsięwzięć w historii placówki. Zabezpieczyliśmy nie tylko historyczną dobudówkę mieszczącą elektrownię, ale także odremontowaliśmy zabytkową turbinę i inne urządzenia. Wydajność elektrowni, która przed remontem wynosiła 8 kW, wzrosła do 18 kW – tłumaczy dyrektor Muzeum Pomorza Środkowego.
Obecnie prąd odprowadzany jest do sieci energetycznej, ale już niedługo dyrekcja muzeum zamierza wykorzystywać prąd na potrzeby placówki. Pozwoli to zaoszczędzić fundusze na wzbogacenie kolekcji i nowe wystawy.
W wyniku realizacji przedsięwzięcia, emisja dwutlenku węgla zmniejszyła się o 103 tony na rok.
O Młyn Zamkowy warto było walczyć. Ma on bogatą historię … Powstał w 1310 roku. Do dziś zachowały się fragmenty gotyckich ścian, z małymi oknami i pozostałościami pomieszczeń, w których dawniej przechowywano zboże. Na specjalnie przekopanym od rzeki Słupi kanale działało koło wodne, a ilość przepływającej wody regulowana była poprzez system śluz i zastawek. Młyn był wielokrotnie przebudowywany. Przez stulecia zmieniało się jego wyposażenie, maszyny i urządzenia. Rewolucyjna zmiana miała miejsce w 1925, kiedy typowe koło wodne zastąpione zostało turbiną, umieszczoną w specjalnej dobudówce. Pomimo tych wszystkich modernizacji, Młyn Zamkowy cały czas pełnił swoją pierwotną funkcję i mielił ziarno na mąkę dla mieszkańców Słupska i okolic. Jeszcze do lat 60-tych XX wieku podjeżdżały do jego bram wozy pełne zboża. W 1965 roku młyn przejęło Muzeum Pomorza Środkowego. Organizowało w nim wystawy etnograficzne poświęcone ludności, która mieszkała na Pomorzu przed II wojną światową, a także osadnikom, którzy przyjechali po 1945 roku. W latach 80-tych muzeum wykorzystało przedwojenną turbinę do produkcji energii elektrycznej i utworzyło w przybudówce Małą Elektrownię Wodną.